Szukałam modelu bez zaszewek, bo nie chciałam zaburzać struktury pasków. Przepatrzyłam wszystkie moje magazyny wykrojowe i w sumie znalazłam 3 modele, z których wybrałam
ten.
Model 108 z lutowej Burdy stał się bazą dla tego projektu. Na wstępie odrzuciłam kieszenie, długie rękawy, a także listwę kryjącą zapięcie. Wycięłam rozmiar 38 z minimalnymi zapasami i jestem bardzo zadowolona z wyboru. Jest swobodnie, ale nie mam poczucia, że tonę. Dalej już było tylko szycie. Praca z tą tkaniną nie była lekka, ale koszmaru też nie było. Myślę, że dzięki zastosowaniu igieł do mikrofazy obeszło się bez wcinania i rwania delikatnego materiału. Model oceniam na 5, bo wszystko ze sobą zagrało, nawet rękawy wdały się prawie bez poprawek. Najbardziej jestem jednak zadowolona z kołnierzyka, bo pierwszy raz szyłam taki na stójce. Miałam tremę, ale dzięki temu
tutorialowi wyszło przyzwoicie. Kolejny będzie jeszcze lepszy. Podwinięcia rękawów zrobiłam na czuja, nie mogłam znaleźć instrukcji. Jeśli znacie jakiś fajny tutek na wywinięty krótkie rękawy koniecznie mi podrzućcie! Ja po prostu podwinęłam na dwa i podszyłam ściegiem krytym. I tak podwijam raz jeszcze :)